Pokochanie siebie

Na pozór dbanie o siebie wydaje się proste. Co jednak znaczy w praktyce pokochanie siebie?

Droga do siebie

Moja droga z miłością do siebie rozpoczęła się po lekturze „Możesz uzdrowić swoje życie” Luis Hay. Każdego ranka stojąc przed lustrem powtarzałam przez dobrych kilka miesięcy za co siebie kocham. Problem był tylko taki, że nie bardzo w to wierzyłam, a po drugie nie szły za tym czyny.

Nadal byłam zbyt uległa, nie potrafiłam zadbać o siebie, za to martwiłam się za bardzo o innych. Oni to wykorzystywali i mieli się coraz lepiej, a ja coraz gorzej.

Przełomowa chwila

Przełom nastąpił pewnego lata. Już nie dawałam rady. Z płaczem opowiadałam psychoterapeutce, że czuję się, jakbym ciągnęła za sobą olbrzymi ciężar. Zadała wtedy tylko jedno pytanie. – A czy na pewno musisz go ciągnąć?

I wtedy zrozumiałam, że nie muszę, że jak dalej będę tak postępować to się wykończę i w ten sposób już w ogóle nikomu nie będę mogła pomóc.

Bezbolesna zmiana

Zmieniłam wtedy podejście do siebie i ludzi. Podziękowałam tym, którzy wykorzystywali moje dobre serce. Oczywiście bałam się, że zostanę sama. Nie zostałam. W miejsce toksycznych relacji w pracy i w życiu prywatnym powstały nowe – karmiące, z ludźmi godnymi zaufania.

Dziś pokochanie siebie oznacza dla mnie bycie w równowadze, w dawaniu i braniu. To troska o siebie, zdrowy egocentryzm, dbanie o swoje potrzeby najpierw, a potem o innych.

Zobacz także!

Kurs 3 kroki